Do treści
Czas czytania 6 Minuty

Za co kocham EDI – wywiad z Jarosławem Trzpielem

Integracja EDI
Opublikowano dnia: 25.06.2025
Jarosław Trzpiel podczas wystąpienia

Za co kocham EDI?

Wywiad z Jarosławem Trzpielem, który z elektroniczną wymianą danych jest związany od ponad 20 lat. Wydaje się, że to miłość na wieki, dlatego postanowiliśmy zapytać Jarka, o przepis na tak trwały związek.

Jarku powiedz proszę kilka słów o sobie: jakie
masz doświadczenie zawodowe i czym zajmujesz
się w EDITEL Polska?

Jarosław Trzpiel: Jestem osobą ciekawą świata. Patrząc na mapę, można powiedzieć, że urodziłem się na jednym końcu Polski po to, żeby studiować na drugim. Kierunek studiów predysponował mnie bardziej do pracy w bankowości, w której spędziłem ponad 3 lata, ale zdecydowanie ciekawsze wydawały mi się rozwiązania informatyczne, wspierające procesy sprzedaży. Pierwsze kroki w stronę świata EDI postawiłem wiosną 2001 roku w firmie Anica System (obecnie ABS S.A.), gdzie testowałem aplikację faktoringową, którą następnie oferowałem firmom faktoringowym. Testowanie tej aplikacji otworzyło mi oczy na fakt, że masowa obsługa transakcji faktoringowych wymaga importu plików faktur, a tu idealnie sprawdzały się właśnie pliki EDI. Rynek elektronicznej wymiany danych w Polsce dopiero raczkował, a ja wówczas połknąłem bakcyla EDI.

Moja kolejna praca, w hurtowni farmaceutycznej, potwierdziła moją tezę, że bez automatycznej ewidencji plików faktur (przy obsłudze transakcji sprzedaży do aptek i automatycznej rejestracji faktur), firmy nie poradzą sobie z obsługą wzrostu swojej podstawowej działalności i przestaną być konkurencyjne. We wrześniu 2003 roku przyszedłem na rekrutację organizowaną przez organizowaną przez usługodawcę EDI, a od 15 września rozpocząłem pierwszy dzień pracy, wkraczając tym samym do świata elektronicznej wymiany danych.

Praca w tej firmie przez prawie 18 lat pozwoliła mi zdobyć ogromne doświadczenie – począwszy od organizowania i zarządzania działem sprzedaży, poprzez wdrożenia, aż po współpracę z działem programistycznym i testerów. Pion EDI PL w firmie był projektem, w który zaangażowany był prawie 50-osobowy zespół. Pozwoliło mi to poznać od podszewki, jak powstają narzędzia informatyczne, a także podejmować decyzje związane z kluczowymi funkcjonalnościami platform EDI. Następnie przez rok pracowałem nad wdrożeniem systemu obiegu dokumentów w biurze rachunkowym, gdzie zaobserwowałem ogromną potrzebę procesowania plików EDI. Przez ponad rok pracowałem u jednego z wiodących dostawców systemów ERP w Polsce, co pozwoliło mi zgłębić sposób, w jaki odbywają się procesy EDI u tego operatora i producenta oprogramowania. 

Od 2023 roku pracuję w firmie EDITEL, realizując swoje pasje, którymi zaraziłem się ponad 20 lat temu i które nadal przynoszą mi wiele satysfakcji zawodowej.

 

To niesamowite, że tyle lat Twoje życie toczy się wokół EDI. Powiedz, co tak naprawdę Ci się w tym podoba? Czym wg Ciebie jest EDI?

JT: EDI najlepiej określa definicja akademicka. A czym jest dla mnie? Realizacją moich marzeń i pasji. Dzięki tej technologii miałem i wciąż mam możliwość doradzać, edukować, sprzedawać i wdrażać rozwiązania w firmach, których produkty kupujemy na co dzień, oraz w tych, których nazw często nie znamy, lecz rozpoznajemy ich marki. To właśnie wypełnia moją potrzebę samorealizacji. Przez cały okres budowania relacji zawodowych EDI wspierałem spotkaniami bezpośrednio w firmach, co oznaczało również wyjazdy do ich siedzib na terenie całej Polski. Dzięki temu mogłem osobiście odwiedzić każdy zakątek kraju, a tym samym lepiej go poznać.

Jaki jest największy argument, największa korzyść, która przekonuje Twoich klientów do EDI?

JT: Kluczowym argumentem jest, jak zawsze, redukcja czasu poświęconego na przepisywanie danych (ewidencję zamówień czy faktur). Oczywiście bez odpowiedniej skali zjawiska wdrożenie usługi EDI może być oceniane ambiwalentnie, ale nawet w takim przypadku argumentuję, że styczność z tą technologią pozwala firmom wyjść z cienia i jest inwestycją na przyszłość, umożliwiającą obsługę kolejnych kontrahentów. Ważne jest również to, że nasi Klienci otrzymują wsparcie w postaci opiekuna kontraktu, który zapewnia doradztwo przy podejmowaniu lub współpodejmowaniu decyzji dotyczących EDI. Dlaczego? Ponieważ model współpracy oparty na outsourcingu tej usługi sprawia, że dostępność doradcy oraz jego kompetencje (znajomość rynku EDI, operatorów, standardów i rodzajów komunikatów) są kluczowe w bieżącej współpracy. 

Moje ponad 20-letnie doświadczenie pokazuje, że brak odpowiedniej opieki sprzedażowej i posprzedażowej to główny powód, dla którego firmy poszukują nowego dostawcy usług EDI. Rynek EDI stale się rozrasta, kolejne organizacje przystępują do wymiany komunikatów w ramach obsługi transakcji kupna-sprzedaży. To powoduje, że nasi doradcy handlowi i techniczni są osobami, do których dociera ogromna ilość informacji, a ich umiejętność redystrybucji tych informacji wewnątrz naszej organizacji oraz wśród Klientów jest naszym istotnym czynnikiem przewagi, oraz fundamentem zaufania, jakim obdarzają nas Klienci. Zawsze chcę robić rzeczy najlepiej, stąd to nieustanne dążenie do perfekcji.

Zgadza się, to prawdziwa pasja! A w takim razie, co sprawia, że EDI jest wciąż tak aktualne, mimo że technologia się zmienia? Co daje EDI przewagę w dobie nowoczesnych narzędzi?

JT: EDI z samej definicji wskazuje, że jest to wymiana danych pomiędzy stronami w procesie zakupów i sprzedaży. Zapotrzebowanie na szybką i bezbłędną rejestrację danych jest niezależne od branży czy zmieniających się technologii i istnieje od momentu, gdy zacząłem się tego uczyć. EDI to wyspecjalizowane połączenie pomiędzy organizacjami, które realizuje ten proces. Technologia EDI zdominowała wymianę informacji w relacjach B2B, w szczególności w takich branżach jak FMCG, DIY, automotive, farmaceutyczna, meblarska czy HVAC. Pierwsze kroki w kierunku wykorzystania tej technologii wykonaliśmy także w relacjach B2G – jesteśmy twórcą platformy PEF, która została utworzona do obsługi transakcji od zamówienia po fakturę czy korektę.

Dyrektywa ViDA potwierdza fakt, że zainteresowanie dwoma komunikatami, jakimi są faktura i faktura korygująca przez rządowe organy kontroli, upowszechni wymianę EDI przynajmniej w obszarze tych dokumentów. Wierzę, że przełoży się to także na szersze wykorzystanie korzyści wynikających z automatycznego procesowania kolejnych komunikatów. Skoro wymieniamy już fakturę i korektę, to dlaczego nie zamówienia, potwierdzenia płatności itd.? Polskie firmy stają się coraz większe, a zapotrzebowanie na usługę EDI rośnie wraz z rozwojem organizacji, ponieważ bezbłędna wymiana i ewidencja informacji są zawsze cenione.

 

Jakie są Twoje ulubione obszary, w których EDI robi różnicę?

JT: EDI robi różnicę wszędzie tam, gdzie skala zjawiska wymyka się spod naszej kontroli lub powrót do manualnej pracy bez EDI spowodowałby „zawał
w organizacji”. Historycznie najstarsze obszary zdominowane przez EDI to proces zaopatrzenia sieci handlowych czy hurtowni. Jednak do mnie najbardziej przemawiają przykłady ze sklepów czy aptek. Niedostarczenie zamówień elektronicznych powoduje braki na półkach, co mnie, jako końcowego konsumenta, zniechęca do robienia zakupów. 

Ta różnica, której nie widzimy, to także ewidencja elektronicznych faktur, które powodują, że omarżowany towar pojawia się na półkach z których ściągamy go do naszych koszyków zakupów. Organizacja tych procesów to EDI – to ten proces, który niewidoczny dla końcowego konsumenta pozwala zwyczajnie funkcjonować.
 

Współpraca z klientami jest dla Ciebie szczególnie ważna. Jakie cechy powinien mieć idealny projekt EDI, aby zarówno zespół, jak i klient byli w pełni zadowoleni?

JT: Opracowałem swój własny „kompas EDI”, którym dzielę się z moimi kolegami i koleżankami z pracy. Jest to zbiór wytycznych, które zapobiegają trudnościom przy wdrożeniu EDI. Na kompas składają się komunikaty, które strony uzgodniły w wymianie, standard komunikacji, który ma być stosowany, sposób identyfikacji stron oraz preferowany kanał komunikacji. 

Te 4 elementy są niezbędne do wykonania analizy przedwdrożeniowej i wykazania sposobu skutecznego wdrożenia. Kryterium zebrania odpowiedniej informacji oraz jej weryfikacji i dystrybucji to sukces skutecznego wdrożenia.

Na koniec, co powiedziałbyś komuś, kto zastanawia się nad wdrożeniem EDI, ale jeszcze ma pewne obawy?

JT: Jeżeli firma stoi przed decyzją uruchomienia EDI, to warto się na ten krok zdecydować. Czas zyskujemy przez automatyczne procesowanie danych a koszt jednostkowy obsługi transakcji i komunikatów z nią związanych, będzie niższy. Przyłączanie kolejnych kontrahentów do EDI to najlepsza droga do eksploracji korzyści dla obu, a nawet dla 4 stron transakcji, bo zaangażowane są zarówno strony wykonywujące transakcje, jak i ich operatorzy. 

Digitalizacja jest dla nas ułatwieniem. Jeżeli wyedukujemy nasze zespoły i zrozumiemy korzyści, jakie dostajemy od technologii EDI, to jesteśmy na jak najlepszej drodze do budowy przewagi technologicznej w swojej organizacji.

Do głównej nawigacji